Dobry szef jak jednorożec

Odkąd skończyłem studia i zacząłem pracować nabrałem świętego przekonania, że ktoś taki jak sympatyczny i życzliwy przełożony w ogóle nie istnieje. Do tej pory miałem do czynienia z kilkoma szefami i szefowymi i niestety o żadnym nie mógłbym powiedzieć, że są sympatyczni lub pomocni. Nie wiem czy miałem po prostu takiego pecha czy inni kłamią mówiąc o tym jak świetnie pracuje im się z ich przełożonymi. Ja najchętniej wystrzeliłbym swoich szefów w kosmos i jeszcze upewnił się, że nie znajdą drogi powrotnej na Ziemię.

Chyba najgorzej jest teraz, od kiedy pracuję jako asystent biura handlowego Ełk. Przyznaję, że moja praca nie jest zbyt atrakcyjna i dobrze płatna, ale innej na szybko nie udało mi się znaleźć. Gdy ktoś kończy filozofię powinien liczyć się z faktem, że nigdzie pracy nie znajdzie i nie powinien wybrzydzać na cokolwiek przyniesie mu los.

We wspomnianym biurze handlowym pracuje pani Michalina, moja bezpośrednia przełożona, której jad widać już na pierwszy rzut oka. Wystarczy na nią spojrzeć i już wiadomo, że przed oczami mamy twardą babkę, która nie ma litości dla słabych i kiepsko pracujących pracowników. Jeśli chcecie jakoś przetrwać w biurze musicie pracować bez wytchnienia i wypełniać wszystkie polecenia pani Michaliny. Gdy nie pracujecie róbcie to tak, żeby ona myślała, że jednak coś robicie, bo inaczej będzie naprawdę kiepsko.


Opublikowano

w

przez

Tagi: