Bożonarodzeniowe wylanie z pracy

Święta Bożego Narodzenia to czas radości, dobrych myśli i wyrozumiałości dla wszystkich wokół. Często w okresie świątecznym jesteśmy milsi i lepsi dla osób, których normalnie nie lubimy. To chyba naturalny efekt uboczny Bożego Narodzenia.

Niestety nie wszystkich ogarnia świąteczny nastrój i nie każdy jest w stanie zrozumieć, że przed świętami nie powinno się nikomu podkładać żadnych świń i obwieszczać złych informacji. Mój kierownik chyba nie należy do osób, które wiedzą jak się zachowywać przed Świętami. Wyobraźcie sobie, że wczoraj kierownik wezwał mnie do siebie do biura i powiedział, że w związku z cięciami budżetowymi i problemami w firmie muszą zredukować liczbę pracowników i to ja, jako najmłodszy pracownik w zespole zostałem wytypowany do bycia zwolnionym.

Myślałem, że ktoś mi robi głupi żart i jestem w ukrytej kamerze, ale tak niestety nie było. Szedłem na spotkanie z kierownikiem z myślą, że dostanę bon świąteczny, a nie, że mnie wyleją, asystent biura handlowego Mielec. Nawet jeśli zdecydowali o moim zwolnieniu to dlaczego powiedzieli mi to na tydzień przed Wigilią? Nie mogli poczekać pół miesiąca i zwolnić mnie w Nowym Roku? Przynajmniej przez Święta żyłbym jeszcze w słodkiej nieświadomości i nie przeczuwał zbliżającej się katastrofy. A tak będę miał bardzo zepsute Boże Narodzenie.


Opublikowano

w

przez